Wróg zębów - wszystko o próchnicy
Na jej najdawniejsze ślady naukowcy natrafili w Afryce, w trzeciej dekadzie zeszłego stulecia. Praczłowiek, który cierpiał na tę przypadłość, mógł żyć nawet 650 tysięcy lat temu!
Próchnica to bakteryjna choroba twardych tkanek zębowych. Nasi przodkowie w miarę postępu i odkrywania nowych udogodnień – jak ogień, uprawa roli czy domowa hodowla zwierząt – byli narażeni na nią coraz bardziej. Wiązało się to ze wzrostem spożycia produktów bogatych w cukry, zwłaszcza zbóż i oczywiście brakiem należytej higieny. O ile zatem, według szacunków, w starożytności chorować mogło średnio od kilku do kilkunastu procent ludności, to już począwszy od wieków średnich procentowy udział w całej populacji osób dotkniętych próchnicą zawsze był dwucyfrowy.
Próchnica niejedno ma imię
Żywiące się zawartymi w pożywieniu cukrami bakterie wytwarzają kwasy organiczne, które rozpuszczają szkliwo. Węglowodany sprzyjają też gromadzeniu się bakterii w kolonie zalegające na zębach. O ile stosunkowo niegroźne są cukry naturalnie zawarte w jedzeniu, to już powinniśmy zwracać baczną uwagę na skutki spożywania przez nas tych dodawanych do pokarmów sztucznie, w procesie przetwarzania. Chodzi głównie o glukozę, fruktozę i sacharozę. Stosunkowo niegroźna jest natomiast skrobia.
Co pacjent to inny przebieg choroby. Nie ma reguły na to, jak szybko się ona rozwinie. Stomatologia wyróżnia siedem jej rodzajów. Wszystko zależy od miejsca występowania, przebiegu i przyczyny. Można ją stwierdzić nawet samodzielnie, przez obserwację, jednak ze stuprocentową pewnością zdiagnozuje dopiero lekarz. Na przykład metodą radiologiczną, elektryczną albo przez przeświecanie. Aby rozpocząć leczenie, dentysta najpierw musi oczyścić ubytki z chorych tkanek, a następnie uzupełnić braki.
Na zlekceważenie próchnicy nie możemy sobie pozwolić. Gdy machniemy na nią ręką, zamiast jej zapobiegać, a potem leczyć, czekają nas najpierw stany zapalne w jamie ustnej. Później liczyć się musimy nawet z utratą uzębienia i dolegliwościami innych organów.
Lepiej zapobiegać i leczyć
Próchnica bije „rekordy popularności” wśród najmłodszych. Dane z ubiegłego roku mówią, że aż 85 procent sześciolatków i niemal każdy wkraczający w dorosłość nastolatek mają popsute zęby. To w dużej mierze efekt złej diety oraz nawyków żywieniowych.
Choroba miewa poważne konsekwencje. Nieleczona spowodować może, zwłaszcza w pierwszych latach życia, m.in. kłopoty z wysławianiem się i gryzieniem oraz problemy gastryczne. Oprócz bowiem wrodzonych skłonności uwarunkowanych genetycznie do najważniejszych czynników sprzyjających próchnicy należą: długie zaleganie pokarmu w ustach (efekt częstego podjadania), brak higieny i spożywanie posiłków źle wpływających na stan zębów.
Aby uniknąć problemu u najmłodszych dzieci, warto skontrolować ich uzębienie już pół roku po narodzinach, a później robić to regularnie, co kilka miesięcy. Mamy mogą ograniczyć ryzyko wystąpienia próchnicy u swoich pociech już w okresie prenatalnym. Powinny zadbać o obecność witaminy D w organizmie własnym oraz dziecka.
Szczególnie podatne na atak próchnicy są szyjki zębowe oraz ich okolice, a także zęby trzonowe. Mamy tutaj dwie wiadomości: złą i dobrą. Po pierwsze, w odróżnieniu od innych tkanek naszego organizmu struktury tworzące zęby nie odtwarzają się. Za to, jeśli w porę rozpoczniemy leczenie, może ono zminimalizować straty i nie przysporzy nam większego bólu.
W przypadku gdy próchnicę z pomocą dentysty zlokalizujemy we wczesnym stadium obejmującym jedynie szkliwo, wystarczy powstrzymać i odwrócić demineralizację powierzchni zęba. Pomocne tu okazują się żele i lakiery zawierające fluor. Gdy jednak przeoczymy problem, ten szybko się spotęguje. Szkliwo ulegnie stopniowemu zniszczeniu, powstaną ubytki. Bakterie trafią w głąb, zaczniemy odczuwać ból.
Zęby źle znoszą wtedy zmiany temperatury. O ile choroba nie przedostanie się jeszcze do miazgi, możemy uniknąć leczenia kanałowego i zatrucia zęba. To istotne, bo te martwe są znacznie mniej trwałe.
Zepsute uzębienie ma wpływ na inne części organizmu! Stany zapalne mogą przenieść się z ust między innymi do płuc, nerek i oczu. Wystrzegać zaniedbań powinni się wszyscy, ale szczególnie kobiety ciężarne oraz chorzy. Zwłaszcza cukrzycy, pacjenci mający problemy z krążeniem czy układem kostno-stawowym.
Aby uniknąć problemów, pracujmy nad zdrowymi nawykami. Unikajmy pokarmów twardych, słodyczy i słodkich płynów, ziarnistych warzyw, owoców i innych produktów. Regularnie szorujmy zęby, płuczmy jamę ustną. Używajmy nitek dentystycznych do czyszczenia szczelin między zębami. Systematycznie odwiedzajmy stomatologa.